Micro Knight – o trylogii dialog krótki

Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio światło dzienne ujrzały aż trzy nowe produkcje na Famicoma! Wszystkie autorstwa jednego człowieka – Siudyma. Chłopak usiadł i napisał całą trylogię w niecały miesiąc, co jest swoistym ewenementem w skali światowej – nawet, jeżeli chodzi o małe i proste gry! O Micro Knight – bo tak nazywa się seria – dowiedzieli się także MWK i daf z ContraBanda.eu.

A oto ich dialog w związku z powyższym.

MWK: Cześć daf, jak żyjesz? Słuchaj, mam rewelacyjną wiadomość, nie wiem czy wiesz, ale wyszła nowa gra na Pegasusa! Tak! Wpadam ostatnio do kumpla do Bydgoszczy, a ten chwali się nowym kartridżem 3in1, który dopiero kupił, czy tam z wypożyczalni gdzieś pożyczył. Rewelacja! Trzy znakomite gry w jednym. Zapierniczasz takim małym gościem po labiryncie, unikasz rozmaitych przeszkadzajek i zbierasz złoto oraz klucze aby się wydostać. No mówię Ci – na maxa wciągająca. Widziałeś ją już gdzieś? Nazywa się… poczekaj, jak ona się nazywa? Mini Knight… nie. Micro Night… cholera wyleciało mi z głowy.

mknight01 mknight02
 

daf: Stary, nie tylko słyszałem, ale nawet miałem przyjemność pograć! Bo zapewne chodzi Ci o Micro Knight. Ostatnio na giełdzie wymieniałem kartridże i Wania mówi mi coś, że ma jakąś tam nowość. Ostatnio gdzieś z Mazur przyszła do niego jakaś gra – Rycerzykiem ją nazwał. Mówił mi coś, że piraci planowali ją nawet wrzucić na 168 in 1, ale ostatecznie wypuszczono ją oddzielnie. Konkretnie narobił mi na to smaka. Zabrakło mi co prawda 2 zeta do kartridża, ale szybko poleciałem do domu, poprosiłem rodziców i czym prędzej wróciłem na bazar. Udało się kupić!

Fajna jest ta gra! Przypomina mi trochę gry na to Atari, co kiedyś u kumpla widziałem. Niby bardzo prosta, ale jednak ma taki swój urok. Jakby niepotrzebne było nic więcej. Zresztą widziałeś te wszystkie trupy w tle? Haha, ktoś kto to tworzył musiał mieć wyobraźnię. Udało Ci się już przejść pierwszą część? Trochę trudna. Ostatnio zrezygnowałem i odpaliłem dwójkę. Jest nawet lepsza, bo to taka trochę przygodówka.

MWK: Micro Knight – no właśnie, dzięki, że mi przypomniałeś nazwę. Świetna sprawa. Nie wiesz, czy ten typ z bazaru miał więcej egzemplarzy? Może mógłbyś jeden dla mnie zdobyć, bo niestety tamten kolega, u którego widziałem tę grę, nie chciał mi jej nawet pożyczyć, w ogóle on by tylko grał i grał caaały dzień. Ha! Istotnie, też mi się to skojarzyło ze 168 in 1, a konkretnie tam była taka podobna gra, Lode Runner, początkowo myślałem, że to jakieś następne części, lecz ten Rycerzyk, jak go zwą, jest o wiele lepszy. Tak, różnorodna i bogata grafika oraz wiele doskonale animowanych elementów, super! No i do tego jeszcze ta prosta muzyczka w tle, niby nic, a tak wpada w ucho i zapada w pamięć, że potem ciągle się ją nuci. Szkoda tylko, że ta gra jest taka trudna, czas upływa nieubłaganie i niby z pozoru jest go wystarczająco, lecz wystarczy często jeden drobny błąd i trzeba zaczynać od początku. Też się poddaliśmy z kolegą i zagraliśmy w drugą część. Również uważam, że jest lepsza, bardziej rozbudowana, pełna niesamowitych niespodzianek no i przede wszystkim jest sporo zapasowych żyć. Kumpel się chwalił, że tam gdzieś niby można przeskoczyć do świata Super Mario Bros., ale nie był w stanie tego udowodnić, więc myślę, że to ściema, wiesz może coś na ten temat? Kurcza, kto w ogóle wydał tę grę? Jaka firma produkuje takie fajne gry? Pewnie gdzieś na końcu po przejściu pisze.

mknight03 mknight04
 

daf: Tak jak mówisz! Ostatnio udało mi się przejść z kumplem drugą część i na końcu wyskoczyło mi, że gra jest z tego roku i zrobił ją jakiś Siudym. W pojedynkę! Na bazarze krążą plotki, że podobno to ktoś z Polski. Wyobrażasz sobie? Grałeś kiedyś w grę na Famicoma rodem z Polski? Na 168 in 1 chyba żadnej takiej nie było. Ciekawa sprawa. No i podobno wszystkie trzy części zostały wydane jedna po drugiej w niecały miesiąc!

Jedynka rzeczywiście jest trudna i często brakuje mi czasu, żeby przejść ten czwarty poziom. Ale im dłużej się gra, tym większej nabieram wprawy. Może mi się w końcu uda. A z tym etapem z Super Mario Bros. to wcale nie jest ściema, wiesz? Naprawdę jest tam pomieszczenie, które żywcem wzięte zostało z Mario! Jak tam wszedłem, przez chwilę myślałem, że włączyła mi się inna gra i już chciałem nawet resetować konsolę, haha! Ciekawe pomysły ma ten Siudym.

Wczoraj odpaliłem sobie trzecią część. Jest bardzo podobna do tej drugiej – to dobrze! Też trzeba chodzić i szukać złota, ale wszystko wygląda inaczej, jakby lepiej. Jest więcej animowanych rzeczy i szczegółów. Ale to podobno tylko wersja demo, nie wiadomo, czy wyjdzie pełna, dopracowana gra. Muzyka w trójce jest jeszcze lepsza niż w poprzednich, grałeś już?

MWK: Wow! Raz jeszcze dzięki za info i potwierdzenie tej tajemnicy z Super Mario. Uwielbiam takie smaczki w grach. Niestety, ale w trzeciej części praktycznie nie ruszyliśmy z miejsca, jest o wiele bardziej rozbudowana od swojego poprzednika. Muszę zdobyć gdzieś ten kartridż i pograć na spokojnie w domowym zaciszu. Siudym powiadasz? Nigdy o nim nie słyszałem. To znakomicie, że Polak zrobił te gry i do tego wszystkie w roku 2015! Wobec tego lecę do wypożyczalni i na bazar popytać o tego twórcę oraz o Micro Knight, a z Tobą – daf – muszę się kiedyś spotkać i wspólnie pograć we wszystkie części tej jakże wspaniałej i wyjątkowej gry.

mknight05 mknight06
 

daf: Koniecznie musimy się spotkać i przy oranżadzie rozgryźć tę trzecią część. Ciekawy jestem, czy gra kończy się, gdy zbierzesz wszystkie sztabki złota i oddasz je strażnikowi, czy jest później coś jeszcze. Może i tutaj Siudym ukrył jakiś smaczek, który sprawiłby w nas tyle radości, co ten z Super Mario. W ogóle bardzo podoba mi się w tych grach wyczucie przy ich tworzeniu – wszystko jest tutaj dopracowane, nie ma punktu bez wyjścia, każda sytuacja jest odpowiednio obliczona. Zdumiony jestem, że dało się to wszystko napisać w tak krótkim okresie czasu – albo Siudym po nocach testował tę grę, albo ten człowiek wyrobił już sobie takie wyczucie grając w te gry, że wszystko bezbłędnie tworzy „na czuja”. Jestem pod wrażeniem. No i te animacje w grze – od głównego bohatera (przede wszystkim!), przez przeciwników, aż po elementy otoczenia… Bardzo przyjemnie przyjemnie na to się patrzy. A Tobie Marek, co najbardziej podoba się w tej serii? Grafika? Muzyka? A może jeszcze coś innego?

MWK: Tak jak wspominałem, muzyka jest bezapelacyjnie wpadająca w ucho, grafika, jakże bogata w detale i smaczki, natomiast mi podoba się najbardziej główny bohater, jest taki niespokojny, nerwowy niemal, „pełen życia” i ochoty do dalszych przygód, od pierwszego momentu skrajnie mi się spodobał, a wiadomo przecież, że to bohater, z którym się – bądź co bądź – podczas gry utożsamiamy to niezwykle istotny, jeśli nie kluczowy aspekt rozgrywki, dlatego tak istotna jest ta niepisana więź postaci stojącej za joypadem i za szklanym (jeszcze) ekranem. Poza tym, podobnie jak Ty, cenię sobie niezmiernie proste ramy grywalności, na których opiera się Micro Knight, które też poniekąd utożsamiam z grami na małe Atari, osobiście wydaje mi się, że najbliżej jej klimatem do gry Spelunker, te przygody, ta niepewność następnego kroku, ten suspens.

daf: Dokładnie, Marek. Tytułowy Rycerzyk jest zrobiony świetnie. Ciekawy jestem, czy zrobią z nim jakąś kreskówkę na podstawie gry, hehe. Widać tu inspiracje tym Atari, o którym oboje już zresztą wspominaliśmy. Mam jedynie nadzieję, że ten cały Siudym nie poprzestanie na tej serii, jeżeli chodzi o tworzenie gier na naszego Famicoma. Świetnie mu to idzie, a ja pograłbym chętnie w kolejną nową grę – czy to z Rycerzykiem, czy z jakąś nową postacią.

Tymczasem lecę dalej zgłębiać tajemnice komnat w poszukiwaniu złota, a Tobie Marek przesyłam krótki filmik z rozgrywki w trzy części Micro Knighta, który znalazłem nagrany na kasetę VHS. Tylko pamiętaj – nie odtwarzaj przy rodzicach, bo sporo tam przeklinają. Trzymaj się, Przyjacielu!

 

daf & MWK